poniedziałek, 30 czerwca 2014

Chłopic i blizny

Wyjechałam na wieś na wakacje.
Natknęłam się tam na kilku chłopców którzy mi się kiedyś podobali.
Każdy z nich uśmiechał się do mnie sympatycznie. Gdzieś po tygodniu pobytu,
ciocia u której się zatrzymałam, dała mi plecak wypchany ubraniami i wysłała do pralni.
Za ladą stał chłopak który był ciut starszy ode mnie. Miał kasztanowe, kręcone włosy do ramion i bliznę na policzku - jak ja. Blizna była identyczna jak moja, niczym lustrzane odbicie. Nieco się zdziwiłam i spytałam czy ma też bliznę na nadgarstku - jak ja, okazało się że nie. Poprosił bym mu pokazała swoją bliznę, podałam mu więc rękę a on podniósł ja do ust i czule pocałował w tę bliznę.

We śnie podałam lewą rękę, tak naprawdę bliznę mam na prawej.
We śnie mieliśmy blizny na prawym policzku, normalnie mam na lewym.



Odwrotek (swoją drogę kiedyś miałam taką ksywę, bo wszystko robiłam inaczej niż "większość").

i teraz:
nadgarstek - miejsce intymne, można wyczuć tam puls, perfumy pięknie pachną
blizna - miejsce gdzie była rana, to symbol bólu, miejsce które mocno bolało, ale ten ból odszedł w zapomnienie, to może być symbol czegoś głupiego, ale To coś, Co doświadczy nas na tyle mocno i silnie, że zapamiętamy to do końca swoich dni, nie będzie powtórki. Blizna może być symbolem odwagi.
pocałunek w To miejsce - czułość, kojarzy się z rodzicem który czule całuje miejsce zranienia, czyli pocieszenie, choć na chwilę ukoję Twój ból
chłopiec-bliźniak - sobowtór, ktoś kto bliźniaczo doświadcza, ale mimo to jest nieco inny niż my
blizny i szamańskie doświadczenie - wielki zaszczyt i duma

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Chłopak zza szyby

Zdecydowałam się na podcięcie i zmianę koloru włosów i idę do fryzjera z koleżanką.

Kiedy już jesteśmy w salonie zmieniam zdanie, już nie chcę ścinać włosów (boję się że będą za krótkie a właśnie zapuszczam), zaś kolor jak najbardziej chcę zmienić, tylko nie wiem na jaki (niemal każdy mnie kusi i nie mogę się zdecydować).

Kiedy ja rezygnuję ze swojej wizyty, koleżanka siada na fotel "na moje miejsce". Nie patrzę na nią tylko patrzę w bok. Ściana po lewej jest przezroczysta/jest ze szkła a za nią siedzi na łóżku chłopak. Jest w moim wieku i bacznie mi się przygląda, mam wrażenie że już jakiś czas tak intensywnie patrzy na mnie. Kiedy ja na niego zwracam uwagę i zerkam na niego, on nagle wstaje i szuka wejścia przez tę szybę. Wydaje się że jest "niespełna rozumu", ma długi nieuczesane włosy i ciągle coś mamrocze do siebie. Trochę się boję. Nagle on się przedostaje do salonu, jakby w ścianie był ukryty guzik, szyba się otwiera i wchodzi. Podchodzi od razu do mnie i próbuje mi coś powiedzieć, robi to chaotycznie, bez ładu i składu, nic go nie rozumiem.

Jedna z fryzjerek widzi co się dzieje, zauważa mój niepokój i podchodzi do niego, wyprowadza go przez drzwi. Za chwilę znów go widzę za szybą.

Zauważam że na podłodze leżą jego akta, musiały wypaść kiedy przekraczał szklaną ścianę. Biorę je i czytam zachłannie, co jakiś czas zerkając na chłopca.

Kilka dni temu trafił on na oddział psychiatryczny, przeżył załamanie nerwowe gdyż w jego domu wybuchł pożar.

Czytając to mam "wizję" tego, co się tak naprawdę wydarzyło

Scenka: pokój, on jest z matką. Matka jest chora i niezrównoważona. Krzyczy na niego jakby był upośledzony a za chwilę głaszcze i nazywa "słodkim chłopcem". Każe mu wejść do wnętrza konia (specjalnie zmontowane urządzenie). Dosłownie widzę ze jego nogi są tylnymi nogami konia, pochyla się i głowę wciska w przód konia. Nie wiem co miało się dziać dalej bo wybucha pożar. Matka zamiast ratować syna ucieka a on nie może się  wydostać z tego urządzenia bez pomocy i truje się dymem.

Odratowują go strażacy. Jest w dobrym stanie fizycznym ale cierpi jego dusza, "postradał zmysły" i tak trafił do szpitala.

Zaczynam lubić tego chłopca, ma piękne oczy, włosy okalające twarz, patrzę na niego zupełnie innym wzrokiem.

Jestem bardzo ciekawa co chciał mi powiedzieć i teraz ja próbuję dostać się do niego.
W końcu mi się udaje i przemykam przez szybę. Zaprzyjaźniamy się i planujemy ucieczkę. Nawet kilka x próbujemy, ale się nie udaje.

Ostatnia scena snu: wybudowano windę w jego pokoju, czekamy aż będzie "aktywna". Tego wieczoru znów próbujemy uciec ale po raz kolejny uruchamia się alarm.

Sanitariusze wpadają do pokoju i zakładają mu kaftan bezpieczeństwa. Nikt nie zwraca na mnie uwagi, jak zawsze zresztą, ale dopiero teraz wzbudza to mój niepokój. On mówi o mnie, mówi że jestem tuż obok i wskazuje na mnie. Podchodzi do niego pani doktor i cierpliwie tłumaczy że ja jestem tylko jego wspomnieniem. Byłam jego siostrą-bliźniaczką która zginęła w pożarze. Budzę się.



piątek, 6 czerwca 2014

Dom Uciech

Może powinnam nadawać tytuły swoim snom?

Dziś we śnie zwiedzałam wraz z mężem "Dom Uciech" ;)
Przed wejściem wisiał szyld, była to czarownica siedząca na miotle.






Weszliśmy z mężem do barokowo umeblowanego salonu, niedaleko po lewej był barek, ale siedziały tam zaledwie dwie osoby. Nie zatrzymywaliśmy się z J.tylko szliśmy dalej.

Jesteśmy w korytarzu: wąski, ma czerwone ściany obite pluszowym materiałem, nie ma tam drzwi tylko wizjery w ścianie, można przez nie podejrzeć inne pary. Zaglądam do jednego z nich. Bardzo dobrze zbudowany czarnoskóry mężczyzna "rzuca się" na malago mężczyznę w typie "wychudzonego naukowca", zaś temu drugiemu to się podoba ;P

Idziemy dalej, trafiamy do wielkich łaźni, od czasu do czasu widać jakieś pary, ale wszystko dzieje się "za zamkniętymi drzwiami" kabin. Wbijamy się do jednej z nich i namiętnie całujemy, nagle drzwi otwierają się, okazało się że to miejsce było zarezerwowane i idziemy dalej.

Docieramy do pokoju, gdzie jest wielki ekran, pokazują się kilkusekundowe filmy gdzie widać inne pary, ale tylko ciała, kamera filmuje ludzi "bez głów", tak że nie można rozpoznać kto to. Patrzę na kolejną parę która jest na ekranie i nagle rozpoznaję siebie z J. Bardzo fajnie razem wyglądamy.

J. mnie ciągnie dalej, biegniemy i docieramy do gigantycznej sali o bardzo niskim suficie. Ma dziwną podłogę jakby to był materac, jest bardzo miękka, ściany tak samo. Gubię się z J. Mam wrażenie że pokój się zmniejsza, okazuje się że to nie wrażenie, pokój naprawdę się zmniejsza, maleje, robi się ciasno. Brakuje mi powietrza i ciężko mi oddychać

 .. budzę się z kołdrą nałożoną na głowę..

A to widok "sprzed chwili". Znów pojawiło się w trakcie pisania posta ;)
Dwie piękne tęcze.




czwartek, 5 czerwca 2014

Odrobina prywatności :)

Rzadko wrzucam zdjęcia, ale raz na jakiś czas można się pochwalić dzieciakami :)

Z prababcią i z babcią

Z babcią

Asia przed występem

Ulubiona zabawa

Kreatywność na chodniku

Pierwszy konkurs recytatorski

W ogrodzie botanicznym

Naukowy zawrót głowy

Labirynty - to co tygryski lubią najbardziej



Wpis do księgi - trzeba zostawić po sobie ślad :)