piątek, 31 maja 2013

Senna kraina :)

Śniło mi się, że byłam w wielkim budynku i szukałam krainy tarotowych mieczy
(we śnie nazywałam ją krainą ostrych jak brzytwa, niebieskich traw). 
Przedzierałam się przez korytarze, piętra a nawet przechodziłam
do innych gigantycznych budynków. 

Wszędzie było pełno ludzi (rzadkość w moich snach), niektórzy wyglądali jak ludzie, niektórzy mieli na sobie zbroje, maski niektórzy mieli twarze zwierząt
a część wyglądała jak nie z tej epoki. 
Najwięcej było dzieci - małych zwykłych dzieci. 

 Na rękach miałam córkę, która była małym, czarnym kotkiem.
Wciąż mi się wyrywała a ją chciałam chronić przed ludźmi, którzy mogliby ją niechcący zadeptać. Na szczęście - nawet jak się wyrwała, to zaraz wracała
a była tak sprytna i zwinna, że wymykała się wszelkim niebezpieczeństwom. 

Po przejściu przez pokój kontrolny, ciasnym korytarzem dotarłyśmy do zupełnie innej części budynku. Potem był wielki, szeroki korytarz pełen ludzi (poczekalnia) . szybko go przeszłyśmy i zaczęłyśmy wchodzić na górę. 

Mijałyśmy piętra (tylko zdążyłam zerknąć) np. piętro Jezusa (miało szklane podłogi), piętro sławy (lustra wszędzie), piętro pokory..(takie szarobure i nijakie)

Niestety obudził mnie telefon.. bo nie dotarłam do krainy traw.. :(


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz