poniedziałek, 16 czerwca 2014

Chłopak zza szyby

Zdecydowałam się na podcięcie i zmianę koloru włosów i idę do fryzjera z koleżanką.

Kiedy już jesteśmy w salonie zmieniam zdanie, już nie chcę ścinać włosów (boję się że będą za krótkie a właśnie zapuszczam), zaś kolor jak najbardziej chcę zmienić, tylko nie wiem na jaki (niemal każdy mnie kusi i nie mogę się zdecydować).

Kiedy ja rezygnuję ze swojej wizyty, koleżanka siada na fotel "na moje miejsce". Nie patrzę na nią tylko patrzę w bok. Ściana po lewej jest przezroczysta/jest ze szkła a za nią siedzi na łóżku chłopak. Jest w moim wieku i bacznie mi się przygląda, mam wrażenie że już jakiś czas tak intensywnie patrzy na mnie. Kiedy ja na niego zwracam uwagę i zerkam na niego, on nagle wstaje i szuka wejścia przez tę szybę. Wydaje się że jest "niespełna rozumu", ma długi nieuczesane włosy i ciągle coś mamrocze do siebie. Trochę się boję. Nagle on się przedostaje do salonu, jakby w ścianie był ukryty guzik, szyba się otwiera i wchodzi. Podchodzi od razu do mnie i próbuje mi coś powiedzieć, robi to chaotycznie, bez ładu i składu, nic go nie rozumiem.

Jedna z fryzjerek widzi co się dzieje, zauważa mój niepokój i podchodzi do niego, wyprowadza go przez drzwi. Za chwilę znów go widzę za szybą.

Zauważam że na podłodze leżą jego akta, musiały wypaść kiedy przekraczał szklaną ścianę. Biorę je i czytam zachłannie, co jakiś czas zerkając na chłopca.

Kilka dni temu trafił on na oddział psychiatryczny, przeżył załamanie nerwowe gdyż w jego domu wybuchł pożar.

Czytając to mam "wizję" tego, co się tak naprawdę wydarzyło

Scenka: pokój, on jest z matką. Matka jest chora i niezrównoważona. Krzyczy na niego jakby był upośledzony a za chwilę głaszcze i nazywa "słodkim chłopcem". Każe mu wejść do wnętrza konia (specjalnie zmontowane urządzenie). Dosłownie widzę ze jego nogi są tylnymi nogami konia, pochyla się i głowę wciska w przód konia. Nie wiem co miało się dziać dalej bo wybucha pożar. Matka zamiast ratować syna ucieka a on nie może się  wydostać z tego urządzenia bez pomocy i truje się dymem.

Odratowują go strażacy. Jest w dobrym stanie fizycznym ale cierpi jego dusza, "postradał zmysły" i tak trafił do szpitala.

Zaczynam lubić tego chłopca, ma piękne oczy, włosy okalające twarz, patrzę na niego zupełnie innym wzrokiem.

Jestem bardzo ciekawa co chciał mi powiedzieć i teraz ja próbuję dostać się do niego.
W końcu mi się udaje i przemykam przez szybę. Zaprzyjaźniamy się i planujemy ucieczkę. Nawet kilka x próbujemy, ale się nie udaje.

Ostatnia scena snu: wybudowano windę w jego pokoju, czekamy aż będzie "aktywna". Tego wieczoru znów próbujemy uciec ale po raz kolejny uruchamia się alarm.

Sanitariusze wpadają do pokoju i zakładają mu kaftan bezpieczeństwa. Nikt nie zwraca na mnie uwagi, jak zawsze zresztą, ale dopiero teraz wzbudza to mój niepokój. On mówi o mnie, mówi że jestem tuż obok i wskazuje na mnie. Podchodzi do niego pani doktor i cierpliwie tłumaczy że ja jestem tylko jego wspomnieniem. Byłam jego siostrą-bliźniaczką która zginęła w pożarze. Budzę się.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz