![]() |
Chłopiec który przypominał tego ze snu - Dominik Savio |
Sen zaczyna się jak chłopiec siedzi na ławce ja zaś obserwuję go z oddali, jednocześnie patrzę na wspaniały dziedziniec za oknem (to szkoła katolicka). Chłopiec lewituje, pachnie kwiatami, na ramionach siadają mu ptaki, jest otoczony blaskiem a wokół niego zdarzają się cuda.
Nie jestem sama w tej komisji, zawsze wysyłają 3 niezależne osoby. Ja nie wiem jak oni wyglądają ani ile mają lat, to może być każdy. Raz w tygodniu wysyłamy raport z obserwacji (każdy niezależnie).
W chłopcu dostrzegam wielką świętość i piszę o tym w raporcie, jeszcze tego samego dnia, dostaję odpowiedź z "góry", że dwóch pozostałych obserwatorów nie dostrzegło w nim nic nadzwyczajnego. Sen zaczyna się w momencie w którym właśnie przeczytałam list i siedzę kilka metrów od chłopca. Jest niewielkiej postury jak na wiek, ma poważny wyraz twarzy, siedzi na kamiennej ławce i czyta książkę. Przyglądam mu się bacznie, blada twarzyczka, brązowe włosy okalające buzię i długie orzechowe rzęsy. Nagle zauważam, że chłopiec unosi się o kilka centymetrów nad ławką, jest wciąż zatopiony w lekturze i niczego nie dostrzega. Mnie nachodzą myśli - dlaczego inni tego nie widzą?
Kolejny sen, tuż nad ranem. Bardzo sympatyczny :)
Dzwonię do męża do pracy, mamy wideofon, widzę jego twarz i kawałek biura.
Mąż jest radosny i uśmiechnięty, gadamy do siebie jak zakochane nastolatki (razem jesteśmy ponad 12 lat) i widzę że współpracownicy J. chichoczą/komentują to nasze zachowanie.
Na początku mnie to trochę denerwuje, ale potem się uspokajam, bo kocham męża najbardziej na świecie i wiem, że on mnie kocha równie mocno. W każdym razie, mąż chce przygarnąć do domu 2 szczury i labradora - na co zgadzam się od razu, już na początku rozmowy. Kiedy już mieliśmy kończyć (gadaliśmy niemal 1h), nie chcę już tych szczurów i mówię J. Trochę się bałam że na mnie wrzaśnie bo zmieniam zdanie w trakcie jednej rozmowy, ale on tylko się uśmiecha i mówi że nie ma sprawy, bo od początku wiedział że zmienię zdanie :)
Sen kończy się moją myślą, że to naprawdę moja polówka i mój najlepszy przyjaciel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz