Tak to nazywam, bo jeszcze prawie nic nie wiem, poznaję dopiero.. zebrałam w miarę chronologicznie.. to pewnie i tak kropla w morzu..
1. Pierwszy był piorun (w sumie 3x strzelił w nasz dom), ale jeden raz w mój pokój. Ponoć siedziałam tam i oglądałam coś, była burza, piorun spalił telewizor, wideo, zapaliła się zasłonka i kawałek ściany poczerniał.. ponoć jak mama wpadła do pokoju, to ja stałam na środku i nic nie robiłam, jakbym w szoku była, patrzyłam tylko.. nawet nie próbowałam uciekać, pokój był cały "Oświetlony".. tak mama mówi, że jak weszła, to już ognia nie widziała, tylko "jasność", ja nic nie pamiętam.... :/
1. Pierwszy był piorun (w sumie 3x strzelił w nasz dom), ale jeden raz w mój pokój. Ponoć siedziałam tam i oglądałam coś, była burza, piorun spalił telewizor, wideo, zapaliła się zasłonka i kawałek ściany poczerniał.. ponoć jak mama wpadła do pokoju, to ja stałam na środku i nic nie robiłam, jakbym w szoku była, patrzyłam tylko.. nawet nie próbowałam uciekać, pokój był cały "Oświetlony".. tak mama mówi, że jak weszła, to już ognia nie widziała, tylko "jasność", ja nic nie pamiętam.... :/
3. Pogryzł mnie pies, rana na policzku ( w zasadzie aż 3) i na nadgarstku.
4. Liczne omdlenia - coś na kształt choroby szamańskiej ;)
5. Sny świadome, podróże w snach.. nic a nic z tego nie rozumiałam wtedy, bo nikt mi nic nie mówił.. raczej "doświadczałam" i czerpałam przyjemność..
6. Duchy w snach i uzdrawianie.. jeden z najczęstszych motywów moich snów
7. Śmierć w snach, dosłownie rozczłonkowanie ciała na drobne kawałki.. a potem scalenie. Po tej śmierci pojawił się basen jak brodzik, taki do kolan może.. i mnóstwo ludzi naokoło, miałam ich uzdrawiać...
Teraz czytam o szamanizmie i czuję, że jest mi bliski bardzo.. ale nie wiem nic tak naprawdę :/ Pani Aldona pisała, że przydał by mi się ceremonia picia ayahuascy...
W życiu rzeczywistym nigdy niczego ponadnaturalnego nie doświadczyłam, dlatego ciężko mi jest uwierzyć w cokolwiek :/
Sporo tego...nawet bardzo dużo ;)tych doświadczeń jak dla mnie;)Piorun jest najciekawszy nawet dzis czytam Szamana Naszych czasów a tam o piorunie że to znak ze ktos został wybrany na szamana..co prawda piorun musi uderzyć w człowieka czego oczywiście Ci nie życzę ;)
OdpowiedzUsuń.. mam nadzieję, że mi się nie przytrafi :/
OdpowiedzUsuńMoja mama do tej pory się dziwi, jak ja tam przeżyłam w tym pokoju.. a ja nic a nic nie pamiętam. W ogóle, jakoś zupełnie zapomniałam o tym piorunie, dopiero jak czytam o szamanizmie to mi się przypomniało.. ;) zresztą nie tylko to, ale też inne rzeczy...
Aż trudno uwierzyć że nic ci się nie stało. Moja babcia opowiadała mi kiedyś że im do domu wpadł kiedyś piorun kulisty. O samym szamaniźmie nie wiele pamiętam chyba trza by odświeżyć tą wiedzę :)
OdpowiedzUsuń