Sen:
Szybuję nad miastem. W zasadzie to ruiny i zgliszcza, nie ma co oglądać. Miasto jest zrównane z ziemią. Wszystko jest zniszczone i przysypane popiołem. Wszystko tonie w odcieniach szarości i niebieskiego/granatu. Miasto jest wyludnione, zionie pustką. Wiem, że to Miasto Jęku i Rozpaczy. Po jakimś czasie, dostrzegam postać, leży skulona na ziemi, jest w pozycji embrionalnej. Zastanawiam się Kto to? Słyszę głos w myślach: to upadły anioł. Za karę, odebrano mu skrzydła i stał się człowiekiem (to jednocześnie zaszczyt i kara). Takie inkarnowanie jest niezwykle rzadkie, ale możliwe, bo każda istota, może się zmienić w dowolnym momencie swego życia, musi tylko tego mocno pragnąć. Tylko Te 'anioły', które trafiły na ziemię jako 'człowiek' mają szansę na zmianę swojego losu, bo tylko w 'ludzkim ciele' można odkupić swoje winy.
Skrzydła 'zostały odebrane' większości z aniołów upadłych; cześć z nich, straciła je, przy przekraczaniu ziemskiej atmosfery. (spaliły się). Każdy upadły anioł jest Inny, tak jak ludzie są różni (są anioły piękne i brzydkie, ponętne i odrażające, wyglądają jak człowiek lub są hybrydami, przybierają wygląd zwierząt znanych i nieznanych, mają wygląd poczwar lub wygląd niepodobny do niczego).
Nie wszystkie są 'złe' i nie wszystkie pragną złego.
Wszystkie 'upadłe anioły', musiały dokonać wyboru "zgodzić się ze słowami Boga lub nie". Te, które stanęły w opozycji lub zdradziły, zostały zdetronizowane, stało się to 'na równi' z tymi, którzy nie zgadzali się tylko z 'jedną myślą Boga'. Nie wszystkie upadłe anioły, to diabły czy demony. Cześć z nich, towarzyszy człowiekowi, bo chce Jego "wzrostu ducha": podsyłają one mądre myśli, są przejawem geniuszu, inspirują do działania, pomagają w razie potrzeby. Niekiedy objawiają się w postaci drugiego człowieka - bliźniego. Tak najszybciej wypełniają swą pokutę.
Ogólnie, decyzja Boga, niektórym Aniołom wydawała się 'krzywdząca', bo Bóg zadziałał na zasadzie: "jeżeli nie jesteś ze mną, to jesteś przeciwko mnie". Te, które się nie zgodziły się z jego słowami, zostały strącone.
Niektóre z upadłych aniołów, są złośliwe, inne psotne, jeszcze inne przerażające, niektóre są bardzo groźne, niektóre pomocne. Cześć z nich zna tajemnice świata, cześć z nich zna przeszłość i przyszłość, niektóre kłamią, niektóre mówią tylko prawdę. Są takie, które pożądają ziemskich kobiet i takie, które pożądają ziemskich mężczyzn; są takie, których to w ogóle nie interesuje. Mogą mieć władzę nad żywiołami: przynoszą ulewne deszcze, sprowadzają burze, tsunami, lawiny, wywołują pożary, powodują susze, sprowadzają choroby. Cokolwiek robią, "pragną mieć władzę", choć nie wszystkie są nieprzychylne ludziom. Najczęściej 'chcą rządzić' i pokazać, że człowiek jest "słabą istotą" czy też "'istotą niedoskonałą".
Większość z upadłych aniołów, jest "głodna nieprzyjemnych emocji". Zamieszkują każde środowisko. Miejsca odludne jak: głębiny morskie, wulkany, pustynie, góry, lasy, źródła rzek, jeziora. Pojawiają się w ludzkich siedzibach: w domach, na podwórkach, na placach, w sklepach, w szkołach, w barach, w miejscach pracy, na cmentarzach. W zależności od tego - gdzie zostały 'zrzucone'/gdzie spadły - tam już zostały, są przywiązane do miejsc. Choć nie wszystkie, te "bardziej potężne", przyciągane są przez 'określone emocje' np. gniew, zazdrość, lęk, strach, smutek, przerażenie, urazę, zemstę, pożądanie itp. Cześć z nich, zamieszkuje tereny, gdzie wydarzyła się jakaś tragedia np. nieszczęśliwy wypadek, gwałtowna śmierć, morderstwo. Cześć pojawia się tam, gdzie człowiek 'ma kłopoty' lub nie wie jak postąpić, staje w obliczu "wyboru".
Ich wygląd różni się, w zależności od terenu, na jakim przebywają lub w zależności od emocji/czy działań, jakich łakną (obżarstwo, pożądanie, śmierć). Niezwykle rzadko się ukazują i kiedy już to robię, mogą przyjąć zupełnie inne oblicze. Najczęściej pojawiają się w wizjach i snach, rzadko widoczne są 'na jawie'.
Niektóre, nie posiadają mocy, niektóre zaś mają wielką moc. Każdy ma swoje imię i pewne cechy charakterystyczne, każdy ma jakąś słabość/czy ograniczenie i 'coś', w czym "jest dobry". Na ziemi pozostaną tak długo, jak długo istnieć będzie człowiek.
Chcesz wiedzieć czy upadły anioł jest blisko Ciebie?:
... będziesz doświadczał licznych wątpliwości, oraz omdleń..
To wszystko 'słyszę' w ułamku sekundy.
Chcę zobaczyć tego anioła z bliska, próbuję wylądować koło niego, choć jest mi trudno. Coś mnie wciąż 'hamuje',
jakiś 'pęd powietrza' wciąż unosi mnie do góry. Dostrzegam, że inna postać, próbuje robić to samo co ja - i robi to efektywnie.
Kiedy ten ktoś, dociera do "anioła", obejmuje go czule. Ja zaś rezygnuję i lecę dalej. Chcę znaleźć 'swojego' anioła.
Ostatnie zdanie słyszę tuż po przebudzeniu, słowa brzmi:ą "Wszystkie istoty stworzone przez Boga, są bardzo ograniczone w swojej wolności". Kolejne słowa: najbliższa Panu jest Pokora, jeżeli pragnie się zbawić dusze innych, trzeba cierpieć, lub należy być wydanym "na pokuszenie". Ofiara jest największa.
Dziwny sen, zważywszy na to, że do katolicyzmu podchodzę jak do jeża...
Bardzo ciekawy sen, bardzo złożony. Przypomina kompendium wiedzy o aniołach :)
OdpowiedzUsuńWitam, niedługo po tym snie było trzęsienie ziemi w Nepalu, tak mi się skojarzyło...
OdpowiedzUsuńMi rok temu jedna jasnowidzka powiedziała że jestem aniołem. Dużo się w sumie ze mną zgadza, jak o tym czytam. Ale pięknym aniołem to ja nie jestem. :D A tym bardziej pamiętającym cokolwiek.
OdpowiedzUsuńOstatnie zdanie twojego snu, z tym że trzeba się wydać na pokuszenie, skojarzyło mi się z tym że niektóre anioły schodziły na ziemię żeby ratować te upadłe, w konsekwencji czego same upadały. No, w sumie to chyba było niezbyt skuteczne. A może czasem było, nie wiem. Pozdrawiam.