sobota, 29 marca 2014

Kolejne marcowe sny


Mąż dostał awans, związany był on z przeprowadzką do dużego miasta. Sen zaczyna się gdy przybywamy do jego nowego biura. Podekscytowani oglądamy wnętrze. Jest widne, przestronne, ludzie którzy tam pracują są niezwykle przyjaźni. Mąż pracuje na 26 pietrze. Biuro połączone jest z hotelem, gdzie mieszkają pracownicy danego piętra.
Po zwiedzeniu każdego zakątka "części dla pracowników" docieramy do hotelu. Oprowadza nas dziewczyna z recepcji, jest samotną mamą.
J. musi wracać do pracy, dzieci zwiedzają zakamarki budynku, dostają ostrzeżenie żeby nie wchodzić wyżej niż na 88 piętro. (na windzie jest karta z krwawym napisem "Winda nie kursuje pomiędzy piętrami: 88-206). W korytarzu spotykam małego chłopca (3-4latka), bierze mnie za rękę i prowadzi do pokoju. Okazuje się, że w środku jest jego mama (dziewczyna z recepcji) i zaprasza mnie na posiłek. Podaje smakowicie wyglądające żółte kluski (jak leniwe, bardzo mocno parują) i zaprasza do stołu.


Po kuchni krząta się babcia chłopca i coś gniewnie mamrocze pod nosem. Kiedy przełykam pierwszy kęs słyszę jak chłopiec mówi "patrz uważnie". Dostrzegam swoje odbicie w lustrze, jestem jakimś dziwnym stworem z niewielkimi, ciemnymi skrzydłami. Patrzę na chłopca i jego mamę, ale wyglądają normalnie. Zerkam ma babcię chłopca, wciąż jest w kuchni i mówi do córki: ten chłopak żre jak świnia, podchodzi do stołu i zabiera mu talerz (mały zdążył zjeść jeden klusek). Przyglądam się jej i na moich oczach zamienia się ona w cień o czerwonych oczach i długich pazurach.


Sen z wczoraj, jakoś nie miałam czasu napisać:
Obudził mnie szloch męża, natychmiast stawia mnie to na nogi. Maż pracuje w wydziale kryminalnym i właśnie przesłali mu zarys sprawy. Ma zbadać śmierć 8letniego chłopca. Patrzę na przesłane zdjęcie i już wiem czego mąż płacze, ten chłopiec jest niezwykle podobny do naszego synka. Sprawa jest niejasna, rodzice wyszli wieczorem zastawiając synka razem z opiekunką. Kiedy wrócili grubo po północy, mały nie żył, zaś opiekunka była nietrzeźwa, leżała na kanapie ze swym kochankiem. Mąż wciąż powtarza żebym zasnęła. Powtarza mi że jestem Śniącą. Mówi: proszę, wyśnij mi kto jest mordercą i co się stało. Przypomina mi się, że jestem Sennym Medium i potrafię "wyśnić" odpowiedź na każde pytanie.

5 komentarzy:

  1. to chyba były mało przyjemne sny:-/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm, być może tak to wygląda, ale nie czułam strachu czy niepokoju we śnie, raczej zdziwienie :)

    Pozdrawiam Freyu :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś zapisywałam swoje sny i było co! Kolorowe, symboliczne. Z tym, że dopisywałam własne znaczenie, bo np. lubiąc gąsienice nie mogłam ich zaliczyć do złych omenów. Teraz rzadko pamiętam sny. Chyba zbyt zmęczona jestem :)
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również pozdrawiam, bardzo fajnie że do mnie zaglądasz :)
      Spokojnej nocki.

      Usuń
  4. Aleksandra, ten mały chłopiec to chyba byłaś Ty, z innego życia :-)

    OdpowiedzUsuń