czwartek, 23 czerwca 2011

Zaskoczenie... :)

Zapisaliśmy synka do poradni pedagogiczno-psychologicznej, problem z nieśmiałością, biernością... nadmierną powagą, brakiem spontaniczności.. pani miała zrobić test na relacje społeczne i emocje, badany był dopiero po 5 tygodniach od zapisu i potwierdziło się to, co dostrzegaliśmy.. synek jest nieśmiały, zablokowany i baaardzo wrażliwy, ale pani psycholog zrobiła też dodatkowo testy na inteligencję i potwierdziła to, co tylko szeptaliśmy sobie z mężem po kątach, że mamy nad wyraz zdolne dziecko.. powiedziała nawet jest Wybitne zdolny :) Co więcej powiedziała, że pracuje w zawodzie ponad 20 lat i dopiero drugi raz w życiu widziała "taki przypadek" jak nasz Alek.. ;DDDD

Synek Zawsze był inny, odstawał od innych dzieci, zawsze bardziej poważny, mądry, wyczuwał nasze nastroje, wiedział co zrobić, co powiedzieć, był jak na dziecko bardzo tolerancyjny i pełen miłości, życzliwości w stosunku do innych. .. zawsze z mężem się pytaliśmy nawzajem: z jakiego świata on pochodzi..
W każdym razie, zaczęłam się zastanawiać i wspominać jak to było.. (ha, mam 6 kielichów na kartę dnia :), sama ciąża była wyjątkowa. chociażby moje samopoczucie, spokój, anielska cierpliwość, piękne sny..

Już jak się synek urodził, wzbudził zainteresowanie lekarzy (zbiegło się ich koło 20 łącznie z położnymi), głównie przez oczy - duże, wodzone za wszystkimi, "rozumiejące", uszy (ponoć miał bardzo nietypowe jak na noworodka) i stopy. Miał na czole widoczną żyłkę (okolice trzeciego oka, kolor niebiesko-fioletowy) lekarze powiedzieli, że jak nie zniknie to operacyjnie można usunąć.... ale teraz prawie jej nie widać..

Do tej pory, pamiętam jego wzrok po urodzeniu, coś niesamowitego, jakby posiadał całą mądrość świata, jakby wszystko wiedział i rozumiał, jakby wiedział po co jest na świecie.. czasem aż bolało patrzenie na niego..
Jako niemowlak był niesamowity, bardzo spokojny, niemal nigdy nie płakał, przesypiał cale noce od samego początku, szybko reagował na nas i wszystko obserwował.. np. godzinami mógł patrzeć przez okno.. albo jedną zabawką się bawił bardzo długo.. nietypowo jak na dziecko które w zależności od bodźców zmieniają uwagę i rozpraszają się..

.. a wczoraj Mystery napisała, że moim zadaniem jest zająć się kryształowymi dziećmi (!).. ach, no i szczególne przesłanie dostałam .. 

Dziś, zaczęłam się zastanawiać czy on nie należy do tych wyjątkowych dzieci.. tzn. zawsze jako mama uważałam, że mam wyjątkowe dzieci, ale teraz sobie myślę,że może synek jest naprawdę wyjątkowy.. :) (córcia to żywioł, pod ADHD podchodzi, przeciwieństwo totalne)

Teraz Alek, jest wciąż bardzo cierpliwy, potrafi siedzieć nad książką kilka godzin.. zbiera kamienie, gada z roślinami, zachwyca się wszystkim, zbiera piórka, liście, trawki.. i ta dobroć, życzliwość, tolerancja, jak przytula to wszystko inne znika.. smutek, żal, zły humor, ból.. .. aż łza się w oku kręci czasem :) 
Napotkany po drodze ślimak, jest od razu przenoszony na trawę, biedronka - wzięta na rączkę.. itp.
Co jest ciekawe, pomimo swojej nieśmiałości jest strasznie lubiany, przez panie, inne dzieci.. np. często wołają mu już z daleka "cześć" i często go przytulają (?)


I tak sobie myślę.. choć nie mówię głośno.. że może jest tym Kryształowym dzieckiem ;)

Wklejam parę zdjęć:

10 komentarzy:

  1. "Kryształowe Dzieci wyróżniają się wśród innych już samym wyglądem, ze względu na swe duże, piękne oczy o głębokim, wręcz hipnotycznym spojrzeniu, zdradzającym mądrość tych dzieci wykraczającą daleko poza ich wiek fizyczny. Mają zupełnie inny temperament niż Dzieci Indygo. Są spokojne, szczęśliwe i wyrozumiałe dla innych. Pod wieloma względami są idealne i to one właśnie stanowią cel, do którego zmierza ludzkość w swoim rozwoju. Ich zadaniem jest wskazywanie kierunku i zachęcanie do tej ewolucji poprzez swoje istnienie.

    Jedną z cech charakterystycznych Kryształowych Dzieci jest ich sposób komunikowania się. Są to dzieci obdarzone zdolnościami telepatycznymi, dlatego w wielu przypadkach dość późno zaczynają mówić, czasem dopiero w wieku trzech lub czterech lat. Mimo to, ich rodzice nie narzekają na trudności z porozumiewaniem się z nimi. Przeciwnie, dzięki swym Kryształowym Dzieciom uczą się komunikacji na poziomie umysłu. Do porozumiewania się z otoczeniem, poza telepatią, dzieci te wykorzystują własny "język migowy" i dźwięki (również piosenki)."

    Po opisie Twojego synka, nie mam wątpliwość co do przesłania, które przekazały Anielskie Istoty świetliste za moim pośrednictwem..

    :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję raz jeszcze Mystery :)
    Właśnie kupiłam książkę "Kryształowe dzieci" teraz z niecierpliwością czekam na przesyłkę....

    OdpowiedzUsuń
  3. Magnetyczne ma te oczyska. :) Dobrze, że są takie dzieci na świecie, to daje nadzieję na przyszłość. Gratuluję, chociaż domyślam się, że to też duża odpowiedzialność, na szczęście mamusia otwarta i dobra, to da radę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki Justyś :)
    Będziemy się starać teraz jeszcze mocniej...

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudownego masz synka - ale Ty to już wiesz - Kryształowe dzieci to jedna sprawa - a mądre wychowywanie dzieci to inna sprawa, a ja uważam że jesteś wspaniałą matką :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. no przynajmniej nierozwydrzony, niekapryśny, nierozpuszczony, wrażliwy, kochający przyrodę..po prostu zuch..to dobrze, że potrafi się skoncentrować na jednym długo, i jedną zabawką się bawić..najgorzej jak szafa pełna zabawek, a każda po minucie się nudzi..inteligentny to i o czym ma rozmawiać z innymi dzieciakami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki Aniu, staram się :)

    Dokładnie.. to nasz pierworodny, myślałam że wszystkie dzieci takie są, jak z reklamy.. spokojny, dobry, szybko się uczy, rozumie..

    ..a potem urodziła się córka- żywioł..

    OdpowiedzUsuń
  8. każdy jest inny, ma swój charakter, czyli '+' i '-' ;)..za bardzo lepiej nie zmieniać, nie narzucać, najlepiej być sobą..tylko z drugiej strony ciężko latać orłowi będąc wśród kruków :)..sam stopniowo może się zmieniać, poznając świat, nowe doświadczenia....

    OdpowiedzUsuń
  9. No tak.. masz rację, na razie nieco "odstaje" od normy właśnie przez ten spokój, brak szaleństw .. ale w miarę dorastania, wchodzenia w interakcje społeczne to się może zmienić, zresztą jak dla mnie, to już się bardziej "społeczny" zrobił, zaprzyjaźnił się nawet bardzo mocno z jednym z kolegów :) Tomek ma podobny temperament.

    Co czas przyniesie - zobaczymy, my ze swojej strony postaramy się mu przekazać swą wiedzę i mądrość :) i miłość, miłość :D Bo wrażliwy jest baardzo.

    OdpowiedzUsuń
  10. no właśnie, potrzebuje bratniej duszy :)..a najgorzej to powtarzać ciągle, inni tak robią, ty tak..zachowują się tak, a ty tak..itp. itd..i kompleksy gotowe..

    OdpowiedzUsuń