czwartek, 23 grudnia 2010

Sny z 22/23 grudnia 2010

Bogowie stworzyli leki, by zwalczały choroby; wino, by uśmierzało troski; sny zaś, by wskazywały drogę ślepcom - jeśli tylko potrafią ono ocenić to dobrodziejstwo.
(przysłowie staroegipskie)


¦.•**•.¦¦•**•.¦¦.•**•.¦¦•**•.¦¦.•**•.¦¦•**•.¦¦.•**•.¦¦•**•.¦¦.•**•.¦¦•**•.¦¦.•**•.¦¦•**•.¦


Gdzie szukać odpowiedzi? Pytanie zadana przed snem.. ;)

1. Usłyszałam nazwisko - Karl Jaspers. Od razu sprawdziłam kto to: psychiatra, filozof, przedstawiciel egzystencjalizmu.. nie bardzo rozumiem, czemu mam coś jego czytać, no ale.. coś przeczytam ;P


2. Sesja terapeutyczna, siedzę koło Marty (koleżanka z liceum) i słucham o czym mówi. Jesteśmy w grupie "trudnych dzieci", mamy problemy... z drugiej strony mnie, siedzi Monika (też koleżanka) a obok jej siostrzeniec (niedawno zobaczyłam jego zdjęcie na facebooku, urósł bardzo..:) ale we śnie są to bliźnięta ;) ciekawe, często śnią mi się bliźnięta albo moje alter ego ;P
Ci siostrzeńcy przeszkadzają Monice.. ja się do nich przysuwam a oni odsuwają.. taka zabawa.. potem udaję, że płaczę .. oni wychodzą..

Marta w tym czasie robi doświadczenie z jajkiem i prosi nas byśmy wyszli na moment, za drzwiami podchodzi do mnie Indianin (Wódz Orle Pióro ;) stary, szczupły) i pyta czy wiem co to za symbol i w ogóle co to oznacza.. nie wiedziałam, okazało się, że jestem w ciąży, tylko jeszcze o tym nie wiem, ponoć kobietka w ciąży ma stłuc ugotowane na twardo jajko, symbolicznie oznacza to nabranie siły przez płód, skorupka może popękać a jajeczko w środku jest bezpieczne.. ugotowanie wymaga czasu, potrzeba czasu by się zabezpieczyć i zmądrzeć, nabrać siły.. mówił że jajko to dzidziuś w brzuszku, coś nowego, co się dopiero rozwija i należy o to dbać, ale też wierzyć w jego siłę...



Wracamy na salę, Marta ma już ugotowane jajko, chyba trwa to trochę bo na sali jestem w zaawansowanej ciąży (jakiś 8, 9 miesiąc). Znów się pojawiają siostrzeńcy M. ona ich wyprowadza i ściga, sypiąc proch.. chce ich wysadzić w powietrze (?).. ja jej pomagam, ale mówi mi żebym uciekała, bo to ryzyko dla mnie i dziecka..

3. Wielkie okna, prawie na całą ścianę, dużo ludzi, dalsza i bliższa rodzina, w zasadzie to wielki zjazd rodzinny.. każdy coś mówił od siebie.. o swoich zdolnościach parapsychologicznych.. duże pomieszczenia i w każdym jest inaczej np w jednym scena i widownia, w drugim stoły uginające się od jedzenia, w trzecim las i przeprawa (bo atakuje nas ktoś..), w następnych mamy przepłynąć jezioro.. itp..

A przed snem znów obrazki: bardzo poskręcana laska, jak w asie buław tyle że mocno skręcona (jak wąż), grzebień, profil kobiety (miała cudne rzęsy), upieczony chlebek, puchar jak z asa kielichów ale za skrzydłami wyrastającymi z boku..

2 komentarze:

  1. Wiedźmo oglądałam Incepcję - FENOMENALNE!!!
    A możliwość kontrolowanej zmiany żeczywistości snu kompletnie rozłożyła mnie na łopatki. Świetnie by było gdyby tak można śnić zbiorowo, ileż to niesamowitych rzeczy można by przeżyć. Zaliczam film do kanonu ukochanych :) Uściski :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Sese, mi też zapadł w pamięć.. i masz rację, było by super. Ja myślę, że w przyszłości będzie nam to dane, kiedy odkryjemy możliwości naszego umysłu.. a tymczasem my musimy poszukiwać i nie wątpić w to czego doświadczamy:)
    Ściskam Cię już świątecznie :*

    OdpowiedzUsuń